Green Day w ĹĂłdzkiej Atlas Arenie!
- 18 June, 2013
- MichaĹ Balcer
2012 rok byĹ wyjÄ tkowy dla fanĂłw Green Day âformacja nagraĹa aĹź 37 nowych piosenek w ramach trylogii "!Uno! !Dos! !TrĂŠ!". Trasa promujÄ ca to wyjÄ tkowe wydawnictwo (zatytuĹowana â99 Revolutions Tourâ) objÄĹa rĂłwnieĹź ĹĂłdzkÄ Atlas ArenÄ, gdzie Amerykanie dali koncert w ostatni wtorek. To byĹa ich pierwsza od oĹmiu lat wizyta w naszym kraju.Â
Na dĹugo zanim Green Day pojawili siÄ na scenie, w hali trwaĹa Ĺwietna zabawa. To wszystko dziÄki popowo âpunkowemu supportowi All Time Low, jak rĂłwnieĹź dobrze dobranym piosenkom, ktĂłre rozgrzewaĹy Atlas ArenÄ w przerwie pomiÄdzy jednym a drugim wystÄpem (choÄby âBohemian Rhapsodyâ Queen). ChwilÄ przed wejĹciem Billie Joe Armstronga i jego kolegĂłw mogliĹmy rĂłwnieĹź podziwiaÄ pijanego, róşowego krĂłlika, ktĂłry tradycyjnie zabawiaĹ zgromadzonych przy âBlitzkrieg Bopâ The Ramones.Â
W trakcie niemal dwuipĂłĹgodzinnego show Green Day zaprezentowaĹ blisko 30 piosenek, nie dajÄ c ani sekundy wytchnienia publicznoĹci. ByĹo to swego rodzaju 'the best ofâ na Ĺźywo. Nie zabrakĹo takich kawaĹkĂłw jak: âHolidayâ, âWaitingâ, âKnow Your Enemyâ, âWhen I Come Aroundâ czy âBasket Caseâ. Co ciekawe muzycy zagrali takĹźe dwie zwrotki âWake Me Up When September Endsâ, czego nie zwykli robiÄ w trakcie tegorocznej trasy. ByĹ to ukĹon w kierunku polskich sympatykĂłw, ktĂłrzy poza jednym maĹym wyjÄ tkiem (nie zaĹpiewali refrenu w âOh Loveâ, gdy frontman skierowaĹ w ich stronÄ mikrofon) Ĺwietnie spisywali siÄ we wtorkowy wieczĂłr. Ich starania zostaĹy dostrzeĹźone przez Armstronga, ktĂłry po âBoulevard Of Broken Dreamsâ uklÄknÄ Ĺ przed nimi.Â
Green Day pomimo tego, Ĺźe nie mieli ani efektownej sceny, ani telebimĂłw, potrafili stworzyÄ niezapomniany spektakl. Postawili na proste, sprawdzone sposoby âmaksymalne zaangaĹźowanie od pierwszej do ostatniej minuty koncertu i Ĺwietny kontakt z publikÄ â zaprosili do wspĂłlnego Ĺpiewania jednÄ z fanek, a kilka utworĂłw później Armstrong wyĹowiĹ z tĹumu kolejnego szczÄĹciarza, ktĂłremu daĹ pograÄ na swojej gitarze. Uradowany chĹopak biegaĹ z niÄ po scenie i serdecznie wyĹciskaĹ siÄ ze swoim idolem. Takich rzeczy nikt jeszcze w Atlas Arenie nie widziaĹ. Przez caĹy wystÄp ani na chwilÄ nie spuszczali z tonu, a nie zaliczajÄ siÄ juĹź przecieĹź do mĹodzieniaszkĂłw. KrzyczÄ cy co rusz 'Polska Letâs Go Crazyâ Armstrong to prawdziwe sceniczne zwierzÄ â energii mĂłgĹby mu pozazdroĹciÄ niejeden dwudziestolatek.Â
Pod koniec koncertu Green Day wykonali entuzjastycznie przyjÄty kilkuminutowy 'medleyâ coverĂłw: âAlways Look On The Bright Side Of lifeâ, â(I Canât Get No) Satisfactionâ i âHey Judeâ. Zaraz po tym powrĂłcili do swoich numerĂłw: âX-Kidâ iâMinorityâ. Na bis Amerykanie przygotowali trzy piosenki, bez zagrania ktĂłrych nikt by ich z Ĺodzi nie wypuĹciĹ: âAmerican Idiotâ, âJesus Of Suburbiaâ oraz âBrutal Loveâ.Â
Na ĹĂłdzki koncert Green Day zjechali fani z caĹej Polski. Nazwa kapeli w wolnym tĹumaczeniu oznacza 'zmarnowany dzieĹâ. MyĹlÄ, Ĺźe po tym wystÄpie nikt nie okreĹli w ten sposĂłb czasu jaki poĹwiÄciĹ na dotarcie do miasta wĹĂłkniarzy, aby zobaczyÄ swĂłj ulubiony zespĂłĹ. Billie Joe Armstrong i spĂłĹka po raz kolejny udowodnili, Ĺźe hasĹo 'Punks Not Deadâ jest aktualne!
Â